poniedziałek, 12 maja 2014

Przemysław Wechterowicz - jesteśmy na TAK

Dziś postanowiłam zrobić wpis o jednym z autorów książek dla dzieci, z którym zetknęłyśmy się przy okazji zakupu Proszę mnie przytulić. Mowa oczywiście o Przemysławie Wechterowiczu, który sam o sobie pisze:
Jestem z miasta i to widać (bo się dobrze ubieram). Jestem szczęśliwie żonaty z Najpiękniejszą i Najinteligentniejszą kobietą na świecie, z którą wychowujemy Najśmieszniejszą i Najfajniejszą córeczkę na świecie:) Mieszkam w Warszawie, mam kota na punkcie mojej kotki, cierpię na pół-bezsenność (w końcu zasypiam), potrafię liczyć na palcach do 73, lubię orzeszki pistacjowe, muzykę filmową, noce, łażenie po obcych miastach i uczucie, kiedy z zimna grabieją mi palce. Gdybym mógł raz jeszcze pojawić się na Ziemi chciałbym zostać puszką po holenderskim kakao. [źródło cytatu]
Jak już wspomniałam poznałyśmy tego autora dzięki opowieści o dwóch niezwykłych niedźwiedziach - tacie i synku, wędrujących po lesie i przytulających napotkane zwierzęta, a nawet myśliwego ze strzelbą.

 Przemysła Wechterowicz, Emilia Dziubak, Proszę mnie przytulić, Agencja Edytorska Ezop, Warszawa 2013

Książka ujęła nas swoją prostotą, ale przede wszystkim przekazem i zawartą w nim mądrością. Dzięki niej Fiołek tylko utwierdziła się w przekonaniu, że przytulanie ma niezwykłą moc - lepszą staje się każda chwila, a każdy dzień jest udany. Skoro pan Bóbr dzięki jednemu przytuleniu oderwał się na chwilę od pracy, która nagle stała się przyjemniejsza, panna Łasica się owym przytulaniem wzruszyła, pan Wilk oszołomiony uczuciem, jakie ogarnęło go po spotkaniu z przytulającymi wszystkich niedźwiedziami, zapomniał o swych dotychczasowych obowiązkach (ciekawe nawiązanie do innej znanej bajki), a pani Anakonda ucieszyła się na wieść o tym, że nie tylko jej pasją jest przytulanie - to wszelkie te pozytywne emocje, wywołane - zdawało by się - prostą czynnością, mogą stać się także udziałem najmłodszych (i tych trochę starszych) czytelników :)


Trudno nie wspomnieć, opowiadając o książce, o fantastycznych, oryginalnych ilustracjach autorstwa Emilii Dziubak. Stały się one wraz z tekstem nierozerwalną całością, barwnie dopełniającą zawarte w historyjce mądrości. Dzięki nim oswojona została zarówno mała gąsienica, jak i ogromna anakonda oraz cały las, jakby wyciągający do Dziecka niewidzialną rękę i zapraszający do odwiedzin i popodglądania toczącego się w nim życia :)


To opowieść pełna ciepłych uczuć i humoru. Naprawdę godna polecenia.

Aktualnie zapoznajemy się z kolejnym tytułem, jaki wyszedł spod pióra Przemysława Wechterowicza, a mianowicie z Emma chce grać jazz!


Jesteśmy po pierwszej lekturze, na której zapewne się nie skończy. Kiedy już się oczytamy i pouśmiechamy do bardzo pouczającej i równie kolorowej historii pewnej małpki, nasze wrażenia będziecie mogli znaleźć na Fiołkowym blogu. Ale to dopiero za jakiś czas :)

Zapraszamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za odwiedziny i pozostawiony komentarz :)