wtorek, 26 sierpnia 2014

Nasze pierwsze spotkanie z Basią

Ostatnie, bardzo spontaniczne zakupy książkowe zakończyły się pojawieniem Basi. Przedstawiać jej chyba nikomu nie trzeba. My wstępnie poznałyśmy tę uśmiechniętą dziewczynkę podczytując recenzje na różnych blogach czy stronach księgarni wysyłkowych, ale dopiero teraz Basia zagościła na Fiołkowej półce z książkami.

Nasze zdobycze:

Zofia Stanecka, Basia i bałagan, ilustracje Marianna Oklejak, Egmont Polska, Warszawa 2011.

oraz

Zofia Stanecka, Marianna Oklejak, Dorota Nowacka, Basia uczy i bawi w domu i w podróży, seria Edukacja przedszkolaka, Egmont Polska, Warszawa 2014.

W dzisiejszym wpisie skupię się na nauce z Basią, a ta - jak nietrudno się domyślić - będzie nauką na wesoło.



Basia uczy i bawi w domu i w podróży to zeszyt z zadaniami i (co dla Fiołka najważniejsze) z naklejkami. Owe zadania są niezwykle różnorodne, co z kolei dla mnie, jako mamy, jest ogromnym plusem. Przerobiłyśmy już z Fiołkiem wiele różnych książeczek i muszę przyznać, że w niewielu można było znaleźć taką mnogość pomysłów. W książeczce od Basi znajdziemy ćwiczenia zachęcające do pisania, liczenia, odnajdywania różnic, grupowania przedmiotów według cech, uzupełniania ciągów, kolorowania i korzystania z odpowiednich naklejek. Poszerzają one także słownictwo oraz zachęcają do samodzielnego poszukiwania słów rozpoczynających się od podanych liter. Polecenia są napisane w sposób prosty, krótkimi zdaniami, co moim zdaniem jest naprawdę ważne, bo nie wprowadza nadmiaru informacji jednocześnie.


Dodatkowym atutem jest także różnorodność obrazów. Znajdziemy w zeszycie bowiem zarówno ilustracje znane z książek o Basi, jak i zdjęcia przedstawiające prawdziwe zwierzęta, owoce, warzywa czy przedmioty codziennego użytku.


Fiołek odkąd weszła w posiadanie owej książeczki, dzień zamiast od śniadania rozpoczyna od zadań z Basią :) A ja cieszę się, że dzięki nim utrwala wcześniej zdobytą wiedzę oraz uczy się nowych rzeczy. Taka pozycja jest jak znalazł na deszczowe dni, które właśnie nam towarzyszą. I mogę ją z czystym sumieniem polecić.

O Basi i bałaganie także zapewne napiszę, ale to dopiero za czas jakiś.

Pozdrawiamy Fiołkowo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za odwiedziny i pozostawiony komentarz :)