Fiołek zawzięcie ubiera laleczkę Polly (a przyznać trzeba, że to i dorosłemu stwarza problemy). Nagle słyszę:
- Ojoj, nie mogę założyć buta. A niech tą gęś kaczka kopnie...
Tym oto sposobem mamy nasze pierwsze rodzinne powiedzenie zapożyczone od Brzechwy :)
haha u nas zawsze Karina przybiega i mówi "masz załóż buta!"
OdpowiedzUsuńPozdr i zapraszam do nas na nowe kąty www.swiatkarinki.pl