piątek, 27 listopada 2015

Z mamy na córkę czyli książka łączy pokolenia

Odnalazła się podczas remontu kuchni u mojej Mamy. Wsadzona do szuflady kuchennego stołu wraz z kilkoma laurkami przeleżała w niej kilkanaście lat, przykryta kolorowym papierem pakowym i pojedynczymi kartkami z przepisami na ciasta. Książka z mojego dzieciństwa. Książka - towarzyszka, dzięki której i ja i tysiące innych dzieci nauczyło się czytać.


Mam 6 lat, autorzy Ewa i Feliks Przyłubscy, Krystyna Szypowska, okładka i ilustracje Elżbieta Fido-Drużyńska, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1988.

Jest zniszczona i nosi ślady intensywnego użytkowania :) Ale przetrwała te lata i teraz to właśnie na niej, a nie na współczesnych "elementarzach" Fiołek nauczyła się składać litery w zdania i dalej doskonali swe umiejętności czytania (choć nie ma jeszcze lat wskazanych w tytule). Pomaga w tym bezsprzecznie przejrzysta forma książki, która prowadzi maluchy do poznawania liter, przez krótkie wyrazy, pojedyncze zdania aż do całkiem sporych opowiadań, także takich z dialogami. Jeśli dodamy do tego, prostą i czytelną czcionkę oraz skromne, acz urocze ilustracje - otrzymamy doskonały przepis na podręcznik do nauki czytania.












Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że moja Mama nie zaglądała do tej szuflady przez tyle lat :) Dzięki temu książka mogła połączyć pokolenia. A Wy - pamiętacie może ten tytuł?

*wszystkie ilustracje pochodzą z omawianego tytułu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za odwiedziny i pozostawiony komentarz :)