Liliana Bardijewska, Moje - nie moje, ilustrowała Krystyna Lipka-Sztarbałło, seria książka z zebrą, Agencja Edytorska "Ezop", Warszawa 2004.
Książka przyciągnęła nasz wzrok początkowo przede wszystkim ilustracjami (o których troszkę później). Okazało się jednak, że historia o złociutkim jajku w srebrzyste kwiatuszki jest zarówno ciekawie przedstawiona, jak i niesie ze sobą bardzo cenną naukę.
Jak już wspomniałam - główną rolę w opowiadaniu Liliany Bardijewskiej przez długi czas odgrywa właśnie jajko. Ono. Znajduje je sroka i od razu ogłasza się Jego właścicielką. Ale za chwilę chętnych do "zagarnięcia" tego pięknego zjawiska jest coraz więcej. Po kolei nad Nim pochylają się paw, struś, stado wróbli, bocian, perkoz, kogut, a nawet wąż boa, krokodyl, pszczoły, mrówki, pająk i żaba. Każde z nich przedstawia swe racje, by stać się wyłącznym posiadaczem jaja.
Na samym końcu pojawia się kangur, w samą porę zresztą, bo pozostałe zwierzęta gotowe są już pobić się między sobą. To kangur właśnie proponuje, by opiekować się Nim na zmianę. I tak się dzieje, do czasu, aż na pięknym, złocistym, w srebrne kwiatuszki jajku pojawia się pierwsza rysa.
Nagle, kiedy z jajka wyłania się najpierw jedna krzywa noga, potem - druga krzywa noga [...]* - nie ma już chętnych do zajmowania się Nim. To, co do tej pory było "moje" staje się "nie moje". I znów jedynym mądrym okazuje się kangur, który przygarnia do swej torby brzydkiego burego malca. Jaki jest koniec tej opowieści? Zachęcam do przeczytania książki.
Teraz trochę o ilustracjach, których autorką jest Krystyna Lipka-Sztarbałło. A te są przepiękne. Śmiało mogę rzec, że to mój ulubiony rodzaj ilustracji. Intensywne barwy, wyraziste, oryginalne postaci, namacalna wręcz faktura. Fiołek każdemu przedstawionemu przez ilustratorkę zwierzęciu przyglądała się z zaciekawieniem, rozpoznawała i nazywała. Obie jesteśmy książką zauroczone.
Bardzo spodobał mi się także pomysł umieszczenia stron z autografem. Jedna ze słowami od Liliany Bardijewskiej o tym, że Każdy ma swojego kangura. Ale i każdy może być kangurem, który dostrzeże piękno ukryte w innych [...]*. Ów cytat z autorki każdy z nas powinien sobie wziąć do serca. A szacunku i otwartości na drugiego człowieka powinniśmy nauczyć własne dzieci. Druga od ilustratorki o opowiadaniu nie tylko kolorowo, ale i kolorem.
Cóż tu dużo pisać - książka jest niezwykle mądra, pełna ciepła, w nienachalny sposób ucząca wrażliwości na piękno, które nie zawsze widać na pierwszy rzut oka. Polecam ten tytuł zdecydowanie :)
* cyt. za Liliana Bardijewska, Moje - nie moje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za odwiedziny i pozostawiony komentarz :)