niedziela, 28 września 2014

A tymczasem na łące...

Stoi na półce w dziecięcym pokoju. Grubiutka. Zadziornie uśmiechnięta. Wciąż głodna. Świnka skarbonka, do której trafiają tylko dwukolorowe monety. Każdą jedną osobiście wrzuca Fiołek. Z każdej się cieszy. Staramy się uczyć ją oszczędzania. Tego, że pieniądz ma wartość i dzięki niemu możemy kupić to, co jest nam potrzebne. Ale jednocześnie tego, że wszystkiego na monety nie da się przeliczyć. Bo miłość, uśmiech, czas spędzony razem to wartości bezcenne.

Podczas zakupów w markecie Fiołek upatrzyła sobie figurki. Były cztery do wyboru. Oglądała każdą ze wszystkich stron, lubi bajkę z której pochodziły. Zapytałam, czy chciałaby je kupić. Odpowiedź była oczywista. Chciała wszystkie. Opowiedziałam zatem ile monetek trzeba wyjąć ze świnki, żeby dokonać zakupu. Osiem. Wizualizacja na małych paluszkach. Przeliczanie. I zgoda, że tyle monetek wyjmiemy po powrocie do domu. Kiedy figurki trafiły do małej, płóciennej torby na zakupy Fiołka uśmiech nie schodził z jej twarzy. I z mojej. Bo owszem, by się w tamtej chwili pojawił potrzebne były pieniądze, ale poczucie dumy z pierwszych samodzielnych, świadomych zakupów był zdecydowanie nie do przecenienia i nie do wycenienia.

A pojawienie się owych figurek zaowocowało rękodziełem, nad którym obie pracowałyśmy następnego dnia. Bo jakże to tak - Maja i jej przyjaciele mieli by nie mieć domu? Tak oto powstała łąka pełna kwiatów dla rezolutnych pszczółek, drzew, pod którymi lubi przesiadywać Filip i trawiastych labiryntów, po których chętnie maszeruje mrówka.





Materiały: podkładem jest pianka zabezpieczająca przesyłki, ze słomek zrobiłyśmy pnie drzew i łodyżki kwiatów, natomiast z pokolorowanych kartek wycięłyśmy korony drzew, trawę, jeziorko, kamienie; większość kwiatów Fiołek narysowała i wycięła bez mojej pomocy :)

I jak Wam się podoba?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za odwiedziny i pozostawiony komentarz :)