czwartek, 18 grudnia 2014

O ogłupianiu i omdlewaniu

Jesteście ciekawi dlaczego taki tytuł wpisu? Zapraszam do lektury :)

Sytuacja nr 1:
Tata Fiołka pyta mnie przed jej usypianiem, czy czytałam z nią już jakieś wierszyki ze świeżo wypożyczonej w bibliotece książki. Odpowiadam, że wszystkie, bo akurat w ciągu dnia zdołałyśmy się z nimi zapoznać. A Fiołek na to, odbierając od taty książkę:

[F:] - Daj tato, ja lepiej sprawdzę, czy mama nas nie ogłupia.

o.O zawsze wszystko na mamę...

Sytuacja nr 2:
Wracamy z zakupów. Na klatce schodowej mijamy dawno nie używany rower Fiołka. Pod drzwiami ona siada, by zdjąć buty. Za chwilę słyszymy:

[F:] -O! Daaawno już na rowerze nie jeździłam, bo widzę, że mu opona zemdlała*
(* czyt. zeszło z niej powietrze)

Dobrze, że owa opona nie ma tendencji do omdlewania w czasie jazdy :)

Pozdrawiamy Fiołkowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za odwiedziny i pozostawiony komentarz :)