wtorek, 13 stycznia 2015

Nowy regał potrzebny od zaraz czyli rzecz o książkowych zdobyczach

Formaty standardowe i zupełnie nietypowe. Grube i kilkustronicowe. Podzielone na rozdziały i takie do pochłonięcia jednym tchem. Opowiadania i wiersze. Książki. U nas wciąż ich przybywa, regał przestaje je mieścić. Od kilku dni już chodzę i myślę jak Fiołkowy pokój przemeblować, by się nowe półki na książki zmieściły. Tym bardziej, że plik tekstowy z linkami do przeróżnych tytułów na dzień dzisiejszy ma trzy strony:)

Owocne były nasze łowy w grudniu i na początku stycznia. Na półkach pojawiły się zarówno zdobycze z antykwariatu, jak i z księgarni. Fiołek była tak zadowolona, że nie wiedziała, od którego tytułu zacząć :) A ja, z nieukrywaną dumą, patrzyłam, jak co chwila porzuca swoje zajęcia na rzecz czytania, jak budzi nas wczesnym rankiem niedzielnym gramoląc się do naszego łóżka z książką w ręku, jak pakując się na wyjazd do babci pierwszym przedmiotem, który ląduje w plecaku jest książka właśnie.

A jeśli jesteście ciekawi, jakich książek właścicielką stała się ostatnimi czasy Fiołek, zapraszam do galerii.

Z księgarni:







Z antykwariatu:






A jakie tytuły pojawiły się u Was?

2 komentarze:

  1. Witaj :) My z Amelką czytamy teraz o przygodach Heli i jej magicznych baletkach, oraz serię "Aurelia księżniczka amazonka". Przymierzamy się do "Martynki" :)

    sklerozja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Fiołkiem "magicznych" książek nie czytamy, ani ja, ani ona za nimi nie przepada. Ale seria o Aurelii wydaje się ciekawa, fajne ma ilustracje. Na pewno się z nią zapoznam, gdy będę miała okazję. Być może przypadnie Fiołkowi do gustu i zagości na stałe na półce :) A Martynkę polecam. Niedługo na blogu pojawi się kilka słów zarówno o "Martynce w zoo", jak i o zbiorze z jej przygodami.

      Usuń

Dziękujemy za odwiedziny i pozostawiony komentarz :)