czwartek, 13 lipca 2017

Z zegarkiem w ręku czyli "Szczęśliwi czas liczą" Marcina Pałasza

Dzieci uczą się każdego dnia. Powiększają zasób słownictwa, odkrywają nowe umiejętności, podpatrują rodziców lub starsze rodzeństwo, obserwują przyrodę, czytają, słuchają, oglądają, zadają miliony pytań. Pisząc skrótowo - rozwijają swoje cechy indywidualne i społeczne. Każdego dnia i na każdym niemal kroku. Dobrze, gdy taka nauka odbywa się poprzez zabawę, gdy jest poparta przykładami, gdy można przy okazji bezpiecznie z dzieckiem poeksperymentować - wykorzystując skojarzenia, obrazy czy proste konstrukcje, które dziecko może także wykonać samodzielnie. Wtedy wiedza szybciej zadomawia się w małych główkach i na stałe znajduje w nich sobie miejsce.

U nas na "tapecie" nauka posługiwania się zegarkiem na wskazówki. Kiedy tylko mogę, staram się znaleźć dla Fiołka choć jedną książkę, która przybliżałaby ważną dla nas w danym momencie tematykę. W przypadku tego, co związane z czasem i zegarkami pojawiła się u nas taka oto pozycja:


Marcin Pałasz, Szczęśliwi czas liczą! czyli to i owo o czasie i zegarach, ilustracje Artur Nowicki, Wydawnictwo BIS, Warszawa 2015

Bohaterami książki są Tosia i Antek oraz ich rodzice spędzający wakacyjny czas nad morzem. Tosia ma dylemat czy zostać baletnicą czy stewardesą, a Antek nie darowałby sobie, gdyby przegapił obiad. Jak wszystkie dzieci, także te z opowiadania Marcina Pałasza uwielbiają się bawić. Ale pomiędzy kąpielami w morzu a harcami na plaży znajdują także czas - nie bez pomocy rodziców - na trochę nauki. Pożytecznej nauki, bo tej o czasie właśnie i zegarach.


Wiadomości o sposobach mierzenia czasu i rodzajach zegarów są podane w książce w sposób nienachalny i prosty. Wynikają ze zdarzeń w jakich biorą udział dzieci i rodzice i są naturalnym ciągiem zapoczątkowanym pytaniami zadawanymi przez Tosię i Antka. I tak mali bohaterowie dowiadują się jak działają zegar słoneczny, piaskowy i współczesny, konstruują własny budzik, uczą się czym jest doba oraz poznają odpowiedź na pytanie "dlaczego zegary mają tylko dwanaście godzin, a nie dwadzieścia cztery"*




Sposób posługiwania się zegarem współczesnym, opisany na samym końcu opowieści - ten z rysowaniem tarczy zegara w czasie podróży - będziemy wykorzystywać w czasie naszych rodzinnych wycieczek. Liczę na to, że pomoże on utrwalić już zdobyte przez Fiołka umiejętności w zakresie odczytywania godzin. Samą książkę polecamy - napisana jest w przystępny sposób, zachęca do nauki przez zabawę z wynalazkami i pokazuje, że ten czas i zegary wcale nie są takie straszne i skomplikowane.



Na koniec wspomnę jeszcze - a jakże - o ilustracjach, których autorem jest Artur Nowicki. Mnie osobiście urzekły pastelowymi barwami i ich lekkim rozmyciem, przyjemnymi dla oka scenkami z fajnych (jak się okazało), rodzinnych wakacji oraz walorami edukacyjnymi uzupełniającymi opisy.

Dla zainteresowanych:

Wybrane tytuły AUTORA: Opowieści z krainy potworów (debiut), Wakacje w wielkim mieście (nagrodzona), Wszystko zaczyna się od marzeń, B@jaki, Chciałbym mieć psa, czyli jak wychować człowieka.
Info o AUTORZE  na portalu lubimyczytac.pl - TU

Strona ILUSTRATORA - KLIK

* cytat zaczerpnięty z omawianego tytułu
** zdjęcia pochodzą z opisanej książki
*** wpis nie jest efektem żadnej współpracy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za odwiedziny i pozostawiony komentarz :)